Wczoraj zaliczyłem swoją pierwszą instancję (która jest już na lvl 10)
Po krótce opis:
Po wylocie ze startowej planety w drodze na Coruscant trafiamy na stację kosmiczną (piszę ze strony Republiki, którą gram), na której gdy ma się ekipę można polecieć na statek transportowy Esseles.
Jako, że chętnych nie trudno było znaleźć, to w ciągu kilku minut miałem już ekipę i w 4 osoby wyruszyliśmy na statek.
Instancja rozpoczyna się od wizyty na mostu podczas której okazuje się, że z nadświetlnej wychodzi krążownik imperium i łapie nas w wiązkę holowniczą.
Pojawia się hologram dowódcy Imperium, który stawia warunek - na pokładzie statku jest ambasador, który bezwarunkowo ma zostać wydany...
No i się zaczyna. Dochodzi do abordażu Imperium.
W pierwszej części mamy za zadanie dotrzeć do ambasadora i ochronić go przed siłami Imperium
Statek Esseles jest całkiem spory i kilkupoziomowy (przemieszczamy się windami pomiędzy poziomami)
Non stop dochodzi do wyłamywania śluz przez siły imperium złożonych zarówno z Imperial Commando jak i Droidów bojowych. Pod koniec czeka nas walka z mandaloriańskim najemnikiem
Podczas całej instancji spotykamy różnych ludzi, z którymi toczymy konwersacje i jest to całkiem fajnie zrobione (przypominam, że każdy dialog jest nagrany). Polega to na tym, że każdy z graczy ma do wyboru jakąś kwestię, którą wybiera według uznania, a gra losuje (coś ala rzut kostką w papierowym rpg) która z kwestii będzie użyta i przez kogo wypowiadana. W ten sposób konwersacja może się różnie potoczyć.
Ja np. miałem sytuację, w której za polem siłowym znajdowała się grupka ludzi z Esseles, którzy byli przy śluzie kosmicznej. Miejsce to było na tyle newralgiczne, że trzeba było znaleźć sposób, na to żeby imperium przez ten fragment się nie przedostało. 3 na 4 osoby chciało poprowadzić dialog w ten sposób, że chcieli uratować ludzi i wtedy otworzyć śluzę (akurat tu było to wiadome, bo za te wybory dostawało się punkty jasnej, bądź ciemnej strony mocy), lecz jeden z nas wybrał inne rozwiązanie i to zostało wybrane... a mianowicie poświęcenie tych ludzi z braku czasu i otwarcie tej śluzy od razu... Otworzyliśmy śluzę i wszystkich tam obecnych wciągnęło w kosmos przy akompaniamencie melancholijnej muzyki... byłem nieźle zdziwiony, że tak to może się potoczyć...
Po odnalezieniu ambasadora czas na uratowanie się z całej sytuacji, a można to osiągnąć przez wyłączenie wiązki holującej, a żeby to zrobić trzeba się dostać na krążownik Imperium... tak tez zrobiliśmy (przy okazji kapitan Esseles podsuwa nam myśl, żeby wydać ambasadora... na co się jednak nie zgadzamy)
Statek Imperium, to już w ogóle wypas... masa wojska, robotów, przebijanie się przez kilka pokładów. kilku bossów w postaci dużych droidów, a na końcu wisienka na torcie - czyli walka z mistrzem Sith...
Klimat tej instancji był tak zajebisty, że dziś z chęcią zduszę ją jeszcze raz
Gra jest fenomenalnie zrobiona pod względem fabularnym.... po prostu Gwiezdne Wojny w najlepszym wydaniu... Tak jak już pisałem Kotor w wersji mmo i tu jak zawsze można liczyć na Bioware.
Dodatkowo fajnie jest pomyślany crafting i zbieranie surowców. Każdy z graczy ma swojego pomocnika/towarzysza podróży.
Każdy może wybrać trzy skille. Ja np wybrałem jeden do craftingu, dwa do zbierania. I tu jest coś fajnego - zbieranie nie jest takie jak w większości mmo, że idziesz do miejsca gdzie jest np Żelazo i wydobywasz. Tutaj wysyłasz swojego towarzysza na misję, która trwa ileś minut czasu rzeczywistego i typ po tym czasie wraca z pewną ilością surowca... to samo tyczy się wytwarzania - tez wysyła się towarzysza (choć wydaje mi się, ze można też to robic samemu, ale nie wiem jak) i on po pewnym czasie wraca ze sprzętem. Dla mnie bomba, bo ja gram dalej, a rzeczy się robią...
Zresztą towarzysza tez można wysłać, żeby sprzedał cały śmieciowy stuff (szary) jaki mamy w plecaku. za minutkę wraca z kasą
@Matador
Ja przede wszystkim gram Jedi Consular Sage - co nie oznacza ,że musisz iść drzewkiem heal. Nawet jak nim nie pójdziesz to masz skille leczące (choć może nie jakies wypasy), ale można iśc np w telekinezę, czy ataki z odległości siłą mocy.
Zrobiłem sobie też troopera - bardzo fajny. Na razie widziałem tylko to co robi na niskim lvl i są to atakina odległość z ciężkich blasterów, ale zapewne dalej można zrobić i tanka (na którego świetnie się nadaje jedi knight)
Zrobiłem tez smuglera i tęż jest świetny. Szybkie strzały z pistoletów, możliwość chowania się za przedmiotami, granaty... tyle na razie widziałem na raptem kilku lvl (chyba 4)
Ogólnie wciągnęło mnie jak cholera. Jedyne co, to grafa nie jest może wypasiona jak np gw2, ale nie o to tu chodzi. No i Coruscant jest mało fps, ale twórcy mają to na uwadze i z tego co się dowiedziałem, tpo bardzo mocno pracują nad optymalizacją.
Są dwie planety startowe - jedna dla jedi, druga dla troopera i smuglera. Po nich i tak się trafia na Coruscant.
Już nie mogę się doczekać aż pogram z wami !
tu filmik z pierwszej (własciwie połowy pierwszej części) części instancji