Późny wieczór, a turysta zabłądził w górach. Kiedy zaczął tracić nadzieję zobaczył domek, w którym paliło się światło.
Wszedł do domku i zobaczył bacę i bacową siedzących przy stole.
Zapytał:
- Przepraszam zabłądziłem w górach macie może jakąś mapę?
Cisza.
- Halo, przepraszam???
Cisza.
Gość zdziwiony wszedł do środka znalazł mapę, już chce wychodzić i stwierdził, że coś by zjadł, a że stół był zastawiony pyta:
- Mogę coś zjeść?
Cisza.
Znów się zdziwił, ale poczęstował się jedzeniem. Stwierdził, że towarzystwo jakieś niekumate to wyr*chał jeszcze bacową na wszystkie możliwe sposoby, a tu dalej cisza.
Gość zdziwiony powiedział:
- Co za popie**oleni ludzie i wyszedł.
Chwilę później bacowa kichnęła, a baca na to:
- I c*uj, przegrałaś, gasisz światło